Złotka mieszkała na cmentarzu. Zaprzyjazniła się tam ze starszą panią, która często odwiedzała grób. Staruszka lubiła siedzieć na cmentarnej ławeczce i wtedy Złotka (zwana wtedy Myszka), przychodziła do niej na kolana i siedziały sobie razem. Pani ogrzewała kotkę pod płaszczem. Całą zimę przynosiła jej smakołyki i opiekowała się nią. Niestety tamtejsi księża rozpoczęli akcję tępienia kotów na cmentarzu. Złotka została zabrana na sterylizację ale do swojego rewiru nie mogła już wrócić. Próbowaliśmy namówić starszą panią aby wzięła Złotkę do domu. Ponieważ rok wcześniej przygarnęła inna kotkę z cmentarza. Niestety jej rodzina się sprzeciwiła się temu.
Złotka jest nieśmiała lecz bardzo przymilna.
Jest spokojna, niewybredna.
Jedzenie
Ma skłonności do tycia ale można to kontrolować. Bardzo lubi mięso, podroby.
Jest przyzwyczajona do chrupek - rano dostaje garść Hillsa a potem inne chrupki.
Lubi też puszkowe, chociaż nie jest łakoma i ustępuje innym kotom.
Od wiosny 2004 Złotka zamieszkała tymczasowo u pani Ani.
Koteczka Ľle się czuła w osrodku adopcyjnym. Nie lubiła bigających młodych kotów
i własciwie tylko siedziała w swoim ulubionym koszyku. Dlatego też pani Ania postanowiła wziac ja do siebie,
aby czekała na odopcję w mieszkaniu, gdzie sa tylko 2 koty.
U pani Ani Złotka zadomowiła się, zaprzyjaĽniła się z jej kocurami.
Jej charakter zupełnie się zmienił - stała się przymilna, towarzyska, przyjacielska.
W marcu 2005 pani Ania podjęła decyzję aby Złotka została u niej na zawsze.