Nadchodzi zima, najtrudniejsza pora roku dla kotów wolno żyjących. Zaczyna się też nerwowy okres dla ich opiekunów. W czasie ciepłych miesięcy większość karmicieli serwuje kotom posiłki na dworze, w jakichś zacisznych kącikach. Na sezon zimowy koty przenoszą się do piwnic - jeśli oczywiście mają do nich dostęp.

Dokarmianie kotów w piwnicach budynku teoretycznie nie powinno nastręczać żadnych trudności - i tak jest, o ile nie przeszkadza to któremuś z lokatorów. Pomimo, że trąbi się o tym w mediach, mimo zapisu w Ustawie o Ochronie Zwierząt i dyrektyw rozsyłanych do administracji i spółdzielni mieszkaniowych przez Wydziały Ochrony Środowiska Urzędów Dzielnicowych, zawsze znajdzie się malkontent, wróg kotów i amator kiełkujących w piwnicy, na skutek gorąca i wilgoci, ziemniaków. Z uporem godnym lepszej sprawy będzie on wojował o zamykanie piwnicznych okienek.

Najlepszym wyjściem jest wycięcie (za zgodą administracji) dolnego rogu w jednym z okien (tym, którego koty najchętniej używają) małego półokrągłego otworu - musi to zrobić szklarz.

Koty dla miasta

Czy można wyobrazić sobie miasto bez kotów? Niedawno wypowiadał się w radiu lekarz weterynarii (!), specjalista od ptaków, że koty w miejskim ekosystemie są całkowicie zbędne, a nawet szkodliwe. To bulwersująca opinia. Prawda jest inna - koty są absolutnie NIEZBĘDNE w ekosystemie miejskim i dzieci powinny uczyć się o tym w szkołach. Żadne deratyzacje nie zastąpią żywego drapieżnika, który swoją obecnością w piwnicach powoduje, że szczury nie odważają się tam rozmnażać, w trosce o życie swego potomstwa.

Schronienia dla kotów wolno żyjących

Na amerykańskim fimlie o pomocy dla bezdomnych kotów, pokazano jak zbudować domek dla kotów. Koty żyjące na pdowórkach nie zawsze mają schronienie w ciepłej piwnicy. Niestety zdarza się, że okienka piwniczne są zamykane co uniemożliwa kotom schronienie.

Dlatego wazne jest aby zapewnić im cieple miejsce do spania i do karmienia.

Propozycją może tu być domek dla kotów wolno żyjących zbodowany ze skrzyni z otwieranym od góry wiekiem, które umozliwia oczyszczenie go.

Bajka, która mogła zdarzyć się naprawdę

Była mroźna noc. Feliks i Klara przycupnęli na starym materacu w piwnicy. Oboje próbowali ogrzać się wzajemnie. Próby wydostania się z pomieszczenia były nadaremne. Ktoś od zewnątrz zamknął okno i zamontował kraty, a na drzwiach zawisła kłódka. Ze starego kranu nad piwnicznym zlewem kropla za kroplą spadała woda. Ten monotonny dźwięk był nie do zniesienia. Ale była to szansa przeżycia. Feliks i Klara tkwili tu już kilka dni. Zwabiła ich tam złudna nadzieja ciepła. Ale piwnica była nie ogrzewana. Klara była w ciąży i z coraz większym przerażeniem patrzyła w przyszłość.